EN

18.04.2016 Wersja do druku

U Tadka Madei nawet warmiński poeta Krasicki był ślązakiem!

Koledzy mówią o nim, że miał dużą aktorską intuicję. Tadeusz Madeja, wybitny aktor teatralny, radiowy, filmowy i telewizyjny, w latach 1985-2000 był związany z Teatrem im. Stefana Jaracza w Olsztynie. Zmarł 7 kwietnia.

Tadka Madeję poznałem przed laty w Domu Środowisk Twórczych w Olsztynie. Siedział w towarzystwie kolegi aktora Stefana Burczyka. Dowcipkował i z miejsca przeszedł ze mną na ty". - Widzisz, o wielkości aktora, chociaż ja jestem zaledwie tyci, tyci, świadczą nie tylko kreacje, ale i anegdoty z nim związane. Mam nadzieję, że tych drugich choć kilka po mnie zostanie - powiedział wtedy. - Jakim aktorem był Tadek? - zastanawia się Andrzej Fabisiak, były zastępca dyrektora w Teatrze im. Stefana Jaracza. - Był perfekcjonistą o doskonałym warsztacie. Miał również taką aktorską intuicję, która pozwalała mu odgadywać, czego się od niego oczekuje na scenie. I chętnie dzielił się tą wiedzą z młodzieżą. A teraz obiecane anegdoty. Kiedy Madeja grał w Teatrze Wybrzeże w "Weselu Figara", w jednej ze scen wyjmował tubę, w której miał długi list do odczytania. Nie chciało mu się go nauczyć na pamięć, przecież miał i tak czytać. Jakież było jeg

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

U Tadka Madei nawet warmiński poeta Krasicki był ślązakiem!

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Olsztyńska nr 88/15.11

Autor:

Władysław Katarzyński

Data:

18.04.2016