EN

8.04.2016 Wersja do druku

Cupido dominandi

"Miarka za miarkę" Williama Shakespeare'a w reż. Oskarasa Korśunovasa w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Agata Tomasiewicz w portalu Teatr dla Was.

Sala parlamentarna, vide: piekło. Gorączkowe światło stroboskopów. Po obu stronach sali obrad rozciągają się schody. Jedne z nich prowadzą do zwykłych drzwi, drugie - do drzwi z wznoszącym się nad nimi krzyżem. Na trybunie, tuż obok laski marszałkowskiej, niczym przy rurze w strip klubie, wygina się lubieżnie pani Przewalska. W tle szczęk łańcuchów, zgrzyt zawiasów. To jeszcze doczesność czy już kaźń? Ten, skądinąd przerażający obraz, nie nosi znamion efekciarskiego szafowania erotyzmem, jaki coraz częściej towarzyszy interpretacjom szekspirowskich uniwersów. W przypadku "Miarki za miarkę" taka ekspozycja świata jest w pełni uzasadniona, jako że obcujemy z bodaj najbardziej klarowną w dorobku stradfordczyka wizją cupido dominandi - zjawiskiem opisanym przez Tacyta, a znaczącego ni mniej, ni więcej, tylko żądzę władzy. Splot cielesnych namiętności z pragnieniem sprawowania absolutnej kontroli jest widoczny na każdym kroku. Obie kategor

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Cupido dominandi

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr dla Was/7.04

Autor:

Agata Tomasiewicz

Data:

08.04.2016

Realizacje repertuarowe