"Trzy siostry" Antoniego Czechowa w reż. Magdaleny Miklasz w Teatrze im. Siemaszkowej w Rzeszowie. Pisze Klaudia Koblańska w Gazecie Codziennej Nowiny.
Rodzina Pozorowów to galeria różnych osobowości i charakterów. Codziennie walczą o to, żeby nie ulec swoim smutkom oraz samotności. "Trzy siostry" to spektakl, na którym nie można się nudzić. Z pozoru błahe zdarzenia w życiu bohaterów okazują się kluczowe i zmieniają wszystko wokół. Każda z postaci jest inna, każda posiada inny bagaż doświadczeń. Historia jest wiernym odtworzeniem sztuki Czechowa - zarówno kostiumy, jak i scenografia odwołują się do dziewiętnastowiecznej Rosji, ale całość jest zaskakująco współczesna, bo ludzkie problemy zostają ponadczasowe, bez względu na zmieniające się otoczenie. - Czytając czy oglądając sztukę Czechowa, można wyłowić bardzo piękną rzecz. Pomimo tego, że kiedyś ludzie inaczej mówili, mieli inne spsoby komunikacji, to tak jak my musieli radzić sobie z kwestiami przemijania, śmierci. Pytaniem, które też często przewija się przez sztukę jest to, jak będzie wyglądać świat za sto, dwieśc