EN

29.03.2016 Wersja do druku

Marta Ścisłowicz: Jestem silną babą

- Cieszę się z nagród, ale one zobowiązują. Mam 32 lata i chciałabym przynajmniej jeszcze 30-40 być na scenie. Perspektywa jest długa, a praca sprawia, że człowiek galopuje. Nagrody i uznanie są raczej wynikiem tej pracy.

"Ciągły ruch. Bezpośredni kontakt. Kontrola. Dyscyplina. Przekraczanie wszelkich ograniczeń. Brak oporów. Podejmowanie ryzyka. Wyraźny cel. Przejrzysty projekt. Żadnych kompromisów. (...) Żadnej dla siebie litości. Żadnego respektu dla cudzych kodeksów. Idealny człowiek bierze siebie w swoje ręce. Idealny człowiek nie podlega żadnym frakcjom. Idealny człowiek nie podlega konfliktom tragicznym. Idealny człowiek zarządza żądzą. Dobrze?". To otwierający twoją stronę internetową cytat z "Carycy Katarzyny" wystawianej w Kielcach. Twój manifest? - Tak. Chciałam uciec od banału: urodziłam się, uczyłam się... życiorysik, który nic o mnie nie mówi. A ten fragment mówi! Chciałabym, żeby to była definicja nie tylko mojego aktorstwa, ale i mnie samej, bo właściwie ciągle nie wiem, gdzie jest granica między aktorstwem a moim życiem - na pewno jest to dla mnie bardzo cienka linia. Życie też trochę traktuję może nie jak teatr, ale jak sztukę. Ciągl

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jestem silną babą

Źródło:

Materiał nadesłany

Przegląd nr 12/21/28-03-16

Autor:

Bożena Chodyniecka

Data:

29.03.2016