EN

2.09.1996 Wersja do druku

Za co kochamy Iwonę?

"IWONĘ, księżniczkę Bur­gunda" ogłosił Witold Gombro­wicz drukiem blisko sześćdzie­siąt lat temu, niedługo przed woj­ną, która była powodem jego do­żywotniej emigracji, w 1938 r., na łamach "Skamandra". "Iwoną" też wrócił Gombrowicz na polską scenę, gdy w 1957 r. odbyła się jej prapremiera w war­szawskim Teatrze Dramatycznym. Po tamtym spek­taklu był jednak autor "Operetki", "Ślubu" nieobecny w polskim teatrze przez lat siedemnaście. Na po­nowne jego odkrycie czekaliśmy więc (z przyczyn politycznych, rzecz jasna) bardzo długo. Ale gdy wrócił do teatru krajowego ostatecznie - stało się to z niezwykłą intensyw­nością: w latach 70 i 80 mieliśmy blisko trzy­dzieści premier jego sztuk. Najczęściej się­gano właśnie po "Iwo­nę". Dlaczego? Nie spo­sób na to pytanie odpowiedzieć mądrze bez głębszej analizy zjawiska. Wy­daje się wszak, iż najprostszą, a niedaleką od praw­dy odpowiedzią będzie, iż "Iwona" jest spośród wszy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Za co kochamy Iwonę?

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Szczeciński Nr 170

Autor:

Artur D. Liskowacki

Data:

02.09.1996

Realizacje repertuarowe