EN

15.02.1997 Wersja do druku

Księżniczka techno

"Iwona, księżniczka Burgunda" w szczecińskim Teatrze Współczesnym zaczy­na się rewią mody. Krzykliwej, szpanerskiej, takiej, którą się chętnie ogląda na pokazach, lecz raczej nie nosi. Z głośników dudni wulgarne techno, z pewno­ścią niegodne Jacka {#os#4015}Ostaszewskiego{/#}, autora subtelnych kompozycji do przed­stawień {#os#14365}Mądzika{/#} i {#os#1116}Lupy{/#}. Podnoszenie atrakcyjności? Nie tylko, tak­że modyfikacja znaczeń. Ta "Iwona" nie­co "Operetką" pachnie, ale "Operetką", przez którą, przynajmniej chwilowo, nie wieje wiatr historii. Panuje forma - taka, jaka była ob­sesją Gombrowicza: wszechwładna, niewzru­szona, nieco nudna w swej stabilności. Re­gulująca stosunki międzyludzkie, wyznacza­jąca hierarchie, obłaskawiająca niebezpie­czeństwa, pozwalająca skutecznie usuwać z pola widzenia grzeszki, ułomności, kom­pleksy. Tyle że forma ta nie objawia się już poprzez ceremoniał dworsko-królewski, do­bry może jeszcze w b

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Księżniczka techno

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 7

Autor:

Jacek Sieradzki

Data:

15.02.1997

Realizacje repertuarowe