EN

16.03.2016 Wersja do druku

Dawna miłość ciągle wzrusza

"Ariodante" Georga Friedricha Haendela w reż. Krzysztofa Cicheńskiego w Warszawskiej Operze Kameralnej. Pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.

Warszawski "Ariodante" to minimum reżyserii, maksimum emocji, świetna Olga Pasiecznik i wyjątkowy talent - Kacper Szelążek. Już choćby dla tych dwojga warto przesiedzieć ponad cztery godziny w Warszawskiej Operze Kameralnej na dziele Haendla. Pięknym i wyjątkowym, gdyż w przeciwieństwie do innych mistrzów baroku bohaterowie "Ariodante" kochają, cierpią, nienawidzą szczerze i prawdziwie. Dlatego i my jesteśmy w stanie przejąć się ich losem. To ważna premiera - kolejny dowód poszukiwań w Polsce sposobów na wystawianie oper barokowych. I nie jest to bynajmniej zadanie dla historyków. W Europie dzieła z tej epoki stanowią od kilku dekad ważną część oferty współczesnego teatru operowego, a przedstawienia bywają drapieżne, atrakcyjne, żywe. U nas żaden teatr nie miał odwagi sięgnąć do baroku. Od kilku sezonów robią to na szczęście Warszawska Opera Kameralna albo Stowarzyszenie Dramma per Musica - powiązane zresztą ze sobą nie tylko pers

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dawna miłość ciągle wzrusza

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 63

Autor:

Jacek Marczyński

Data:

16.03.2016

Realizacje repertuarowe