Aktorzy Teatru Dramatycznego pod okiem Julii Mark przygotowują francuską komedię mieszczańską. "Napis" ma być dobrą, ale niepozbawioną refleksji zabawą. Premiera na małej scenie już w sobotę
Pewnego razu w windzie w eleganckiej kamienicy nowobogackich mieszczan ktoś wyrył napis obrażający nowego lokatora. Pozornie mało znaczące określenie "Lebrun = k..." zamienia się w ogromna aferę. Zaś lokatorzy - osoby pozornie inteligentne, wytworne, zrównoważone i obyte - zmieniają się w stado hien. - To komedia o strasznych mieszczanach, która koresponduje z tym co się aktualnie dzieje w świecie. Oto banalny napis wywołuje u bohaterów jakiś rodzaj mowy nienawiści. Rodzą się w nich potwory, które bronią tożsamości i wyobrażeń na temat nowoczesności, tolerancji i tego, że powinni być wiecznie młodzi, choć w gruncie rzeczy są hipokrytami - opowiada Julia Mark, reżyserka przedstawienia, która odpowiedzialna jest także za muzykę, scenografię i kostiumy. - Ta sztuka to dobra rozrywka, ale taka, która umożliwia też chwilę refleksji. "Napis" współczesnego francuskiego dramaturga Geralda Sibleyrasa to sztuka, w której idealny porządek dotychcz