"Interes życia" Marcii Kash i Douga Hughesa w reż. Tomasza Dutkiewicza w Teatrze Komedia w Warszawie. Pisze Wojciech Giczkowski w portalu Teatr dla Was.
"Interes życia" Kash i Hughesa został już wyprodukowany ponad 100 razy w ośmiu krajach i w pięciu językach. Od prawie 20 lat wciąż bije rekordy kasowe i zawsze ma pełną widownię. Powód jest prosty: sztuka jest śmieszna. Kanadyjska para napisała komedię utrzymaną w klimacie słynnego filmu Billy Wildera "Pół żartem, pół serio". Znakomite pointy na zakończenie scen i przebieranki panów za panie dają farsę ze skrzącym się dowcipem. Reżyser Tomasz Dutkiewicz nadał przedstawieniu szalone tempo, a obsadę skompletował z doświadczonych aktorów. Chyba nie do końca im wierzył, więc do jednej z głównych ról zaangażował samego siebie. Zgodnie z zamiarem autorów powstał z tego niebywały chaos, który niby wymyka się wszystkim spod kontroli, ale prowadzi do pełnego podtekstów końca. Mądra komedia ma w sobie tyle dowcipnych sytuacji, że czasami nie słychać dialogów. W głównych rolach biznesmenek Jane i Sybil wystąpiły dwie popularne aktorki: