"Pełnia szczęścia" Charlesa den Texa i Petera de Baan w reż. Adama Orzechowskiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Łukasz Rudziński w portalu Trójmiasto.pl
Życie Toma i Ellen jest bezpieczne, ułożone i zrytualizowane. Dawno wyparowała z niego namiętność, ale nie przeszkadza to im dobrze razem funkcjonować, bez zastanawiania się nad swoim życiem. Pesymistyczna, depresyjna wręcz, ale przeciętnie wyreżyserowana "Pełnia szczęścia" Teatru Wybrzeże nie pozostawia złudzeń czy nadziei na happy end. Przedstawia zimny, wyrachowany, zdehumanizowany świat, w którym najmniej liczy się drugi człowiek, a między oprawcą i jego ofiarą jest płynna, bardzo cienka granica. Diagnoza naszych czasów, jaka bije ze sztuki "Pełnia szczęścia" holenderskiego duetu: Charles den Tex i Peter de Baan, jest skrajnie jednowymiarowa. Przedstawia ludzi, którzy zdecydowali się na pełne wygody, komfortowe życia, eliminując z niego zbędne jego składniki, które zagrażałyby by ich karierom i samorealizacji. Listę zagrożeń otwiera posiadanie potomstwa, bo dziecko oznacza ciągły stres, wyrzeczenia i konieczność dostosowania si