- Jaka ona szczuplutka... i jaka śliczna ta dziewczyna, która gra Stefcię. Przed wojną Smosarska to była postawna kobieta. Jak ona się nazywa? - zachwycała się w przerwie spektaklu starsza pani. Z Agatą Jakubik, wiotką szatynką z wielkimi oczyma, która wcieliła się w rolę Stefci utożsamiały się - prawie bez wyjątku - siedzące na widowni panie w każdym wieku. Nie trzeba dodawać, że kobiety stanowiły zdecydowaną większość publiczności. - Szkoda, że Jan Frycz zrezygnował z roli ordynata - mówi z żalem jeszcze przed przedstawieniem jasnowłosa licealistka. Okazuje się jednak, że rzucający powłóczyste spojrzenia właściciel zabójczego wąsa i fryzury błyszczącej brylantyną - Piotr Urbaniak w roli Waldiego - ma rzesze wielbicielek. Po "Trędowatej" z pewnością będzie ich jeszcze więcej. PODSŁUCHANE W CZASIE ANTRAKTU: - Dałeś mi kiedyś takie kwiaty? - Znajdź sobie ordynata - obrusza się młody człowiek w dżinsowej kurtc
Tytuł oryginalny
Owacja na stojąco i mokre chusteczki
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Krakowska nr 277