EN

27.11.1992 Wersja do druku

Owacja na stojąco i mokre chusteczki

- Jaka ona szczuplut­ka... i jaka śliczna ta dziewczyna, która gra Stefcię. Przed wojną Smosarska to była postawna kobieta. Jak ona się nazy­wa? - zachwycała się w przerwie spektaklu starsza pani. Z Agatą Jakubik, wiotką szatynką z wielkimi oczyma, która wcieliła się w rolę Stefci utożsamiały się - prawie bez wyjątku - siedzące na widowni panie w każdym wieku. Nie trzeba dodawać, że kobiety stanowiły zdecy­dowaną większość publiczno­ści. - Szkoda, że Jan Frycz zrezygnował z roli ordynata - mówi z żalem jeszcze przed przedstawieniem jasnowłosa licealistka. Okazuje się jednak, że rzucający powłóczyste spojrzenia właściciel zabój­czego wąsa i fryzury bły­szczącej brylantyną - Piotr Urbaniak w roli Waldiego - ma rzesze wielbicielek. Po "Trędowatej" z pewnością bę­dzie ich jeszcze więcej. PODSŁUCHANE W CZASIE ANTRAKTU: - Dałeś mi kiedyś takie kwiaty? - Znajdź sobie or­dynata - obrusza się młody człowiek w dżinsowej kurtc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Owacja na stojąco i mokre chusteczki

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Krakowska nr 277

Autor:

Agnieszka Fryz-Więcek

Data:

27.11.1992

Realizacje repertuarowe