EN

8.02.2006 Wersja do druku

I ja tam byłam

W foyer biblioteki Norwida wystawa fotogramów Czesława Luniewicza przedstawiających Halinę Lubicz. Na górze, w sali Pro Libris wieczór autorski jej syna, Henryka Ryszarda Żuchowskiego z promocją książki o matce. Spotkanie odbyło się w 100-lecie urodzin i 15-lecie jej śmierci - pisze Snobka w Gazecie Lubuskiej.

Jednocześnie 60-lecie pracy twórczej obchodzi pan Żuchowski, aktor teatralny, reżyser, literat. Podobnie jak za życia tak i teraz dominowała jednak - to nic, że obecna jedynie duchem - jego matka. A z nią - jej podopieczny Michał Kaziów. Bo to w końcu oni zapisali u nas trwałą legendę... Publiczność w nadkomplecie. Pani Stefania Kaziów, żona Michała. Szefowe Norwida i dyrektorzy Lubuskiego Teatru, z którym była związana od 1954 r. aż do emerytury. Koledzy ze sceny i ci, co grali pod jej "batutą". Małgorzata Czerwińska (UZ), której tekst został w książce przytoczony tytułem wstępu. Pod koniec spotkania dotarł wydawca z Lublina z projektantką okładki, którzy przez pomyłkę pojechali promem na Pomorsko... Spotkanie prowadził Janusz Koniusz. Fragmenty "Opowieści o niepowtarzalnym życiu Haliny Lubicz" czytał dawny kolega, aktor Jerzy Glapa. Wszyscy, co się wypowiadali, próbowali wypunktować przynajmniej ważniejsze cechy jej osobowości. Kobie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

I ja tam byłam

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Lubuska nr 32/7.02.

Autor:

SNOBKA

Data:

08.02.2006