"Kowboj Parówka" Mateusza Pakuły i Marcina Pakuły w reż. Wiktora Logi-Skarczewskiego w Teatrze Łaźnia Nowa w Krakowie. Pisze Michał Centkowski w Newsweeku.
Poetyka komiksu i teatr ubogi, wulgarny humor "Miasteczka South Park" i czarująca naiwność filmów Wesa Andersona, żonglerka popkulturowymi cytatami i bezceremonialne obnażanie umowności teatralnego świata - twórcy "Kowboja Parówki" wymierzają wrażliwości widza bolesny policzek. Na scenie Łaźni Nowej czwórka aktorów, ekran i kilka sfatygowanych rekwizytów. Odziany w dres Narrator (Roman Gancarczyk) siedzi w fotelu ze scenariuszem w ręku i nie bez trudności snuje opowieść. Oto płaczliwy pajacykarz Dżo Mandarynka (Krzysztof Piątkowski) wyrusza na pełne szalonych przygód poszukiwania świętego Graala lalkarzy, czyli tytułowego Parówki. Towarzyszy mu dwójka aktorów Zuzanna Skolias i Piotr Franasowicz - brawurowo wcielających się kolejno w coraz to bardziej niezwykłe postaci. I choćby nic wiem jak się starać, jak wstydzić, nie sposób powstrzymać się od salw śmiechu. Dowcipny tekst, swobodne i bezpretensjonalne aktorstwo, feeria efektów audi