EN

12.02.2016 Wersja do druku

Mariusz Puchalski: Dziś pewnych ról już nie zagram

Po 40 latach pracy w teatrze Mariusz Puchalski ma co i kogo wspominać. Zna go doskonale publiczność Wrocławia, Bydgoszczy i Poznania. I tutaj - od 1982 roku - tysiące razy w setkach ról wychodził na sceny dwóch teatrów - Polskiego i Nowego.

Zaczynał Pan w teatrze w latach 70. ubiegłego stulecia. Jak się odnajduje Pan w teatrze po 40 latach. - Staram się odnaleźć. Rzeczywistość otaczająca jest zupełnie inna. Życie wewnątrz teatru również. W teatrze wszystko już było. A młodym ludziom wydaje się, że świat zaczyna się od nich. Kombinują, by ten świat zastany przekształcić. To jest naturalne. Starzy aktorzy niekiedy się buntują, nie wytrzymują tych zmian, twierdzą, że coś jest nie tak. A ja się na ten fakt nie obrażam. Młodzi mają prawo czegoś nie wiedzieć. Sam pamiętam, że będąc młodym aktorem, też wielu rzeczy nie wiedziałem. Wkurzali mnie starzy aktorzy, którzy urządzali sobie jubileusze. Wkurzało mnie, że mieli inne stawki niż ja. Dla przykładu podam, że aktor z dorobkiem dostawał 1000 złotych za każdy spektakl, a ja miałem 1800 pensji, w tym musiałem zagrać 12 spektakli i dopiero za każdy następny dostawałem dodatkowe pieniądze -15 złotych. Było się o

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dziś pewnych ról już nie zagram

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Głos Wielkopolski nr 35

Autor:

Stefan Drajewski

Data:

12.02.2016