Rzecz dzieje się współcześnie w Teheranie. Tytułowy "safe house" z nowego spektaklu Ad Spectatores to nazwa zakonspirowanego mieszkania pozostającego w dyspozycji służb wywiadowczych na wrogim terenie. Dziś premiera.
- To szalona, surrealistyczna komedia, w której wiernie odbija się nasz świat. Będą i machlojki w polityce, i przeinaczanie faktów w mediach - mówi reżyser Maciej Masztalski. - Wydaje mi się, że w spektaklu odbije się polska rzeczywistość. Punktem wyjścia są kolacje wydawane przez rezydentkę izraelskiego wywiadu, która prowadzi otwarty dom, gdyż uważa, że najlepszą metodą konspiracyjną jest zasada "najciemniej pod latarnią". W spotkaniach bierze udział śmietanka towarzyska. Masztalski: - Jednym z gości jest absolutny i niekwestionowany przyjaciel domu, emerytowany nazista. Prócz niego na mocno zakrapianych wieczorkach pojawiają się: szef siatki terrorystycznej, funkcjonariusz irańskiej policji, płatny morderca Mossadu oraz aktorka filmów porno z Tokio. Prócz wzajemnej sympatii, łączy ich zamiłowanie do dobrej zabawy. Sytuacja towarzystwa komplikuje się jednak, gdy dom obstawia tajna policja irańska, a w środku pojawi się tajemnicza kobieta z