EN

4.02.2016 Wersja do druku

Marzę o Teatrze Międzyludzkiej Miłości...

- ...który będzie w pełni oddziaływał na każdego, kto znajdzie się w jego kręgu i da mu to, co będzie najważniejsze w jego duchowym rozwoju. Świat Piękna, Prawdy, Wartości, Spełnienia - z Andrzejem Marią Marczewskim, reżyserem i dyrektorem Teatru Małego w Tychach rozmawia Anna Kołodziejska z Tygodnika Echo.

Anna Kołodziejska - Od ponad 40 lat jest Pan czynnym reżyserem, dyrektorem wielu polskich scen, od trzech lat naszego tyskiego, skąd ta pasja? AMM - Pewnie gdzieś z góry, odkąd zdałem maturę wiedziałem, że to jest moja droga. Były też kluby filmowe, kręcenie na ósemce i szesnastce, asystowanie przy pierwszych spektaklach telewizyjnych Antczaka, Hanuszkiewicza, Bratkowskiego, w Teatrze przy prapremierze "Śniadania u Tiffany'ego" z debiutującą Kaliną Jędrusik, przy polskiej prapremierze "My fair Lady"z Fettingiem i Rylską, współpraca z Polską Kroniką Filmową, w końcu studia w łódzkiej filmówce, gdzie do egzaminów startowało stu kandydatów na jedno miejsce. W tym wszystkim Teatr zaczął krystalizować się bardzo mocno. Absolutorium zaliczyłem telewizyjnymi "Wakacjami nad Adriatykiem" Zofii Posmysz, dyplom serialem telewizyjnym "Rok 1809". A co z Teatrem? AMM - Był we mnie od początku. W 1972 roku stworzyłem w warszawskim Teatrze Ateneum dzię

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Marzę o Teatrze międzyludzkiej Miłości

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Echo nr 4

Autor:

Anna Kołodziejska

Data:

04.02.2016