"Dożywocie" Aleksandra Fredry w reż. Filipa Bajona w Teatrze Polskim w Warszawie. Pisze Witold Mrozek w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.
Spektakl Filipa Bajona według sztuki Aleksandra Fredry "Dożywocie" reklamowany jest jako "teatr w stylu "Wilka z Wall Street". Trzeba przyznać, że Teatr Polski ma sprawny dział promocji. Tytułowe dożywocie nie odnosi się bynajmniej do systemu penitencjarnego. Jest rodzajem stałej renty dziedziczonej w spadku, którą jednocześnie na drodze rozmaitych machinacji można było w czasach hrabiego Fredry odkupić. Tak właśnie robi lichwiarz Łatka (Jarosław Gajewski), przejmując pod przybranym nazwiskiem "dożywocie" utracjusza i uwodziciela Leona Birbanckiego (Krzysztof Kwiatkowski - najjaśniejszy aktorski punkt spektaklu). Tworzy to podstawową komiczną relację, odwrotną niż w kryminałach osnutych wokół oczekiwania na spadek po sędziwej ciotce. Otóż by stary Łatka wciąż czerpał zyski, młody Birbancki musi żyć. Kiedy więc chce zaszantażować skąpca, straszy samobójstwem. Bo między przystojnym Birbanckim a Łatką trwa rozgrywka o rękę pięknej i