EN

28.01.2016 Wersja do druku

Zapiski z linii frontu

Zaimportowana zza Oceanu przez polską prawicę strategia wojen kulturowych wymaga wroga. I to wroga fantazmatycznego. Teatr nadaje się na niego idealnie - pisze Witold Mrozek.

Wtorek, 12 stycznia Katakumby w Operze Narodowej Na ulicach, choć zimno, wciąż nie ma koksowników. Podczas rozdania Paszportów Polityki niespodzianek też nie ma, przynajmniej w kategorii teatr: Ewelina Marciniak. Wielokrotnie padają zapewnienia, że nagroda nie ma nic wspólnego z aferą wokół "Śmierci i dziewczyny", bo sama nominacja była przyznana wcześniej. Bal w Operze okazuje się być zarazem imprezą tematyczną "Jutro nie będzie Teleranka". Nastroje podniosłe. "Podobno zebrali nas tu wszystkich, żeby nas internować" - żartuje Ważna Postać Kultury między winem a potrawką z bakłażana. Dowcipy Grażyny Torbickiej i Jerzego Baczyńskiego zawsze były przyciężkawe, ale z "dobrą zmianą" nabrały konsystencji aresztanckich sucharów. "Proszę pozdrowić brata" - rzucił naczelny "Polityki" Robertowi Glińskiemu. Albo taki żart: jedyna laureatka Paszportu, która przeszła polityczną weryfikację? Dorota Masłowska. "Bo napisała wojnę polsko-ruską

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zapiski z linii frontu

Źródło:

Materiał własny

materiał własny

Autor:

Witold Mrozek

Data:

28.01.2016

Wątki tematyczne