"Cyganeria" Pucciniego pokazana podczas weekendu w Operze Wrocławskiej to najnowsza premiera, z którą jutro zespół wyjedzie na ponadmiesięczne tournee do Niemiec. Zabierze ze sobą również "Nabucco" Verdiego. , Warto poczekać cierpliwie na powrót Opery, aby zobaczyć "Cyganerię" na wrocławskiej scenie. Przedstawienie po prostu się udało, a niełatwo o to w dzisiejszych polskich teatrach operowych, dręczonych kryzysem artystycznym i finansowym. "Cyganeria", która miała prapremierę przed stu laty w Turynie, jest wzruszającą opowieścią o miłości i przyjaźni, opartą w dużej mierze na własnych wspomnieniach Pucciniego. Wielki jej walor to przede wszystkim zachwycająca oryginalnością i bogactwem muzyka, nadająca wartkie tempo czterem obrazom (aktom) opery. W niektórych fragmentach (akt II) świetna muzyka wprost pogania reżysera, śpiewaków i tancerzy. Wrocławskie przedstawienie sprostało głównym wymaganiom "Cyganerii".
Tytuł oryginalny
Krucha Mimi i udany Rudolf
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Dolnośląska nr 274