EN

3.02.2006 Wersja do druku

Odchodzę, ale konflikt trwa

- To, co zaproponował Mariusz Treliński wspierany przez Kazimierza Korda, to teatr nie z mojej bajki. Ja tak nie potrafię prowadzić teatru. To nie ma nic wspólnego z ideą opery narodowej, to jest oczywiste, ale nie ma również nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem - mówi Sławomir Pietras, dyrektor Teatru Wielkiego w Poznaniu i były dyrektor Opery Narodowej.

Stefan Drajewski: Poczuł pan ulgę czy żal, kiedy minister kultury i dziedzictwa narodowego odwołał pana z funkcji dyrektora naczelnego Opery Narodowej? Sławomir Pietras [na zdjęciu]: Szanuję decyzję ministra Nareszcie nie będę się musiał w Poznaniu tłumaczyć, dlaczego muszę wyjechać do Warszawy. Natomiast konflikt, w jakim uczestniczyłem do tej pory w Warszawie, na skutek decyzji ministra pogłębia się. Ale to nie jest już przedmiotem moich trosk. Miało być tak dobrze, a wyszło źle: doświadczony dyrektor, świetny reżyser, wybitny dyrygent. Nie udało się... - To, co zaproponował Mariusz Treliński wspierany przez Kazimierza Korda, to teatr nie z mojej bajki. Ja tak nie potrafię prowadzić teatru. To nie ma nic wspólnego z ideą opery narodowej, to jest oczywiste, ale nie ma również nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem. Moje wracanie do Poznania jest powrotem do tego, co wspólnie tu zbudowaliśmy i co będziemy budować dalej. A może właśni

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nie czekam na uciechę

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Wielkopolski nr 27/01.02

Autor:

Stefan Drajewski

Data:

03.02.2006

Wątki tematyczne