EN

18.01.2016 Wersja do druku

Piszczyk, czyli polska wesz?

"Sześć wcieleń Jana Piszczyka" w reż. Wojciecha Kościelniaka w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej. Pisze Zdzisław Niemiec w Kronice Beskidzkiej.

Historia Jana Piszczyka jest jedną z najodważniejszych propozycji bielskiego Teatru Polskiego. Bo historia to dobrze znana z powieści Jerzego Stefana Stawińskiego, a przede wszystkim z kreacji Bogumiła Kobieli w legendarnym filmie Andrzeja Munka "Zezowate szczęście". Czy teatralna wersja jest inscenizacyjną powtórką z rozrywki? Otóż absolutnie nie. I to jest jej mocny atut. Teatr Polski odważył się pokazać perypetie Piszczyka - człowieka bez twardego kręgosłupa i wyrazistych poglądów, kunktatora starającego się dostosowywać do aktualnie panujących w przed- i powojennej Polsce trendów - w wersji niemalże... musicalowej. Widowisko wyreżyserował Wojciech Kościelniak, spec od tego gatunku. Przy pomocy kompozycji Piotra Dziubka nadał spektaklowi wyrazisty rytm, i nie tylko to. Akcję umieścił - co. jest zaskoczeniem - w odrealnionej przestrzeni wypełnionej marionetkami i manekinami. A świetna w swej prostocie scenografia Damiana Styrny składa się gł�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Piszczyk, czyli polska wesz?

Źródło:

Materiał nadesłany

Kronika Beskidzka nr 2/14.01

Autor:

zn [Zdzisław Niemiec]

Data:

18.01.2016

Realizacje repertuarowe