EN

12.02.1982 Wersja do druku

Prawie horror

Stali czytelnicy tuż-przedwojennych numerów dziennika "Dzień Dobry - Kurier Czer­wony" zapewne z ciekawością wyczekiwali z dnia na dzień kolejnych odcinków sensacyjnej z pozoru, a w gruncie rzeczy groteskowo-satyrycznej powieści Z. Niewieskiego pod chwytli­wym tytułem "Opętani". Pano­wie - z rosnącym zaintereso­waniem, panie - z pozorowa­nym oburzeniem, młodzież mę­ska - z podnietą, a panny - z rumieńcem na twarzy śledzić musiały tajemnicze zajścia w majątku pani Ochołowskiej i w zamczysku księcia Holszańskiego, demoniczną miłość panienki Ochołowskiej do - pożal się Boże - trenera Leszczuka, nie­czyste zamiary zarządcy książę­cego zamku, opętanie Leszczuka i dochodzenie prowadzone przez słynnego jasnowidza Hińcza. To były czasy, i powieści...! Dopiero po latach okazało się, że pod pseudonimem Niewieskiego ukrywał się nie kto inny, ale ceniony już autor głośnej powieści "Ferdydurke", 35-letni wówczas Witold Gombrowicz. Kiedy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Prawie horror

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 24

Autor:

Paweł Chynowski

Data:

12.02.1982

Realizacje repertuarowe