"Lilka, cud miłości", wg scenar. i w reż. Waldemara Śmigasiewicza w Teatrze Polskim w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w Przeglądzie.
Magdalena Zawadzka jako Maria Pawlikowska-Jasnorzewska zmagająca się z ciężką chorobą podczas wojny, na emigracyjnym chlebie w Anglii, rozpamiętuje przeszłość i szuka nadziei, ale i szykuje się do ostatniej podróży. Joanna Żółkowska jako wcielenie energicznej poetki ironistki, o ogromnym poczuciu humoru, z dystansem do siebie i świata, ale i z diabłem w oku, walczy o niezależność. Afrodyta Weselak jest dziewczyną u progu życia, z jej pierwszymi uczuciami, wierszami i zawodami miłosnymi. I Krystyna Tkacz - skąpana w mroku, śpiewa wiersze poetki, poruszające prostotą i głębią komentarza. Pawlikowska-Jasnorzewska nigdy nie została zapomniana, jej wiersze znikały i znikają z półek księgarskich, a ostatnio wielkie zainteresowanie wzbudził tom wspomnień "Wojnę szatan spłodził. Zapiski 1939-1945", który posłużył za kanwę scenariusza. Fenomen tej artystki pobudzał już wyobraźnię niejednej artystki, także Joanny Żółkowskiej, która "wyc