EN

29.12.2015 Wersja do druku

Telewizor pod gruszą

Na pewno nowo powstała telewizornia będzie całkowicie inna od tej, którą oglądaliśmy do tej pory. Ale to wszystko jeszcze przed nami. Dziś pragnę tylko jednego, żeby ostał się w tej nowej Narodowej, czytaj: kaczystowskiej telewizorni, chociaż Teatr Telewizji, którego wartość i znaczenie dla propagowania i krzewienia polskiej kultury są bezcenne - pisze Antoni Szpak w tygodniku Angora.

Nadchodzący rok będzie z pewnością przykry dla większości pracowników telewizji publicznej. Czystki i zmiany są zapowiedziane i nieuchronne. Nie mam oczywiście pojęcia, jaki kształt programowy i kadrowy przybierze ta instytucja pod rządami kaczystów. Na pewno nowo powstała telewizornia będzie całkowicie inna od tej, którą oglądaliśmy do tej pory. Ale to wszystko jeszcze przed nami. Dziś pragnę tylko jednego, żeby ostał się w tej nowej Narodowej, czytaj: kaczystowskiej telewizorni, chociaż Teatr Telewizji, którego wartość i znaczenie dla propagowania i krzewienia polskiej kultury są bezcenne. Bardzo bym chciał, żeby na szklanym ekranie nadal gościły takie sztuki jak komedia Fredry "Damy i huzary" w reżyserii Krystyny Jandy. Premiera tego dzieła odbyła się 16 listopada o godzinie 20.25 w TVP1. Nagrałem sobie to ze wszech miar godne pochwał przedstawienie, bo warte jest ono wielokrotnego obejrzenia. Dzięki inscenizacji Jandy po raz enty można się

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Telewizor pod gruszą

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Angora nr 1

Autor:

Antoni Szpak

Data:

29.12.2015