Czterech aktorów i opowieść o współczesnej Rosji. Plus zupełnie nowe dekoracje Sceny Roboczej, która przenosi się właśnie do budynku po kinie Olimpia. Teatr Biuro Podróży zaprasza tam dziś i jutro na swoją najnowszą premierę, "Wot takaja żizń". - Pierwszy raz byliśmy w Rosji w 2001 r. i od tego czasu jeździmy tam dość regularnie. Mamy więc możliwość obserwacji przemian, które zachodzą w obie strony - rozmowa z Martą Strzałko, współautorką scenariusza i reżyserem Pawłem Szkotakiem.
Marta Kaźmierska: Rosja to miejsce, do którego konsekwentnie wracacie. Teraz także na scenie. Paweł Szkotak: - Cały ten spektakl jest inspirowany naszymi doświadczeniami z Rosją, które zbieramy od ponad dwudziestu lat. Składają się na nie nasze kontakty z ludźmi stamtąd, aktorzy, z którymi współpracowaliśmy w teatrze i których zapraszaliśmy, z którymi się przyjaźnimy. W ostatnich czasach te przyjaźnie są trudne z powodów politycznych. Są to również nasze obserwacje - ulice, nocne pociągi, metro, sklepy, ale i teatry, spektakle, obrazy. Myślę, że Rosja zawsze będzie dla Polski fascynującym, ale też i złowieszczym sąsiadem. Dlaczego? P.Sz.: - Od zawsze są w nas różne emocje, od wielkiego sentymentu do strachu. Te nastroje zmieniły się dość radykalnie w ostatnim czasie. Efekty tych napięć pomiędzy samymi Rosjanami mieliśmy okazję zaobserwować kilka lat temu na festiwalu Maski. Starły się ze sobą dwa moskiewskie zespoły - Teatr.