"Grop" Iwo Bochata w reż. Magdaleny Płanety w Teatrze Rondo w Słupsku. Pisze Daniel Klusek w Głosie Pomorza.
"Grop" to pierwszy monodram, który zaprezentował w teatrze Rondo Iwo Bochat. Scenariusz powstał na podstawie opowiadań Charlesa Bukowskiego, ale to, co w tym spektaklu najbardziej wartościowe, to nie literacka fikcja - w gruncie rzeczy tak niesmaczna, że aż intrygująca - ale historie przeżyte i zasłyszane przez aktora. Iwo Bochat przez niemal dwa lata był studentem łódzkiej filmówki. Odszedł jednak ze szkoły, a podczas spektaklu dowiedzieliśmy się, dlaczego to zrobił. W historię mężczyzny, który związał się z czarownicą i dał się jej podporządkować do tego stopnia, że fizycznie niemal zniknął, bardzo sprytnie wplecione zostały oskarżenia pod adresem współczesnych artystów, mistrzów, a w zasadzie tak zwanych mistrzów, którzy lepią swoich następców. Wątek autobiograficzny nie pozostawia złudzeń, że z kondycją absolwentów kierunków aktorskich nie jest dobrze. Szerzej, z artystami w ogóle nie jest najlepiej. Bo o duchowości w ich przyp