EN

7.12.2015 Wersja do druku

Masłowska na scenie w Szczecinie. Tylko po co?

"Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku" Doroty Masłowskiej w reż. Piotra Ratajczaka w Teatrze Współczesnym w Szczecinie. Pisze Ewa Podgajna w Gazecie Wyborczej - Szczecin.

Za sztukę "Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku" Doroty Masłowskiej zabrał się w Teatrze Współczesnym Piotr Ratajczak. Ucieczka od beznadziei swojego życia Para młodych, która spotkała się na imprezie "Brud, smród i choroby" - przebrana za Rumunów - w narkotycznej euforii postanawia kontynuować przebierankę jadąc przez kraj, przedstawiając się napotykanym jako dwójka Rumunów mówiących po polsku. Kiedy otrzeźwieją okaże się, że przebrali się, żeby uciec od beznadziei swojego życia. On, Parcha, wiedzie życie pustego aktora serialowego (Konrad Beta, niedawny laureat Srebrnej Ostrogi dla debiutanta, świetnie broni tę postać, którą trzeba zbudować na specyficznym tekście Masłowskiej). Ona, Dżina, (Adrianna Janowska-Moniuszko) jest samotną matką, zapominającą o dziecku w przedszkolu, kobietą smażąca w budce kiełbasę, puszczalską. Wpadają w jeszcze większą beznadzieję. Do czego to potrzebne? Dziś w sztuce Doroty Ma

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Masłowska na scenie w Szczecinie. Tylko po co?

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Szczecin nr 285 online

Autor:

Ewa Podgajna

Data:

07.12.2015