EN

5.12.2015 Wersja do druku

Jan Klata: Jest pani gotowa umrzeć za palmę?

- Z biernego przyzwolenia rodzi się coś bardzo złego. Nie chcę tego nawet nazywać po imieniu. Z Janem Klatą rozmawia Dorota Wodecka w Gazecie Wyborczej.

Kraków, 11 listopada. U stóp pomnika Mickiewicza Hiszpan otoczony przez tłumek słuchaczy gra flamenco. Uliczkami spacerują mieszczanie z biało-czerwonymi chorągiewkami w rękach. Do świątecznego entourage'u nie przystają rozwiany czarny płaszcz, brązowe wysokie buty i łamiąca artystowski kod chabrowa czapka. I dziarski krok, za którym ledwo nadążam. Dorota Wodecka: Wzburzony coś pan jest. Jan Klata: Miałem rozmowę z córkami. O miłości? - Bynajmniej. Rozmawialiśmy o męczeńskiej śmierci Marii i Lecha Kaczyńskich. Proszę się tak nie dziwić, ale wczoraj usłyszały w szkole na akademii, że pasażerowie samolotu polegli w Smoleńsku męczeńsko. Para prezydencka, miłujący ojczyznę politycy PiS, i nawet Piłsudski, bo przecież w katastrofie zginął aktor grający jego rolę - wszyscy są męczennikami. Meta-Disneyland patriotyczny. Pan dyrektor dodał jeszcze, że jak ktoś nie popiera PiS-u, to nie ma prawa nazywać się patriotą. Nic t

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jan Klata: Jest pani gotowa umrzeć za palmę?

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza online

Autor:

Dorota Wodecka

Data:

05.12.2015

Wątki tematyczne