EN

4.12.2015 Wersja do druku

Wrocław. "Czarne słońce" w Teatrze Polskim

- Ludzie są smutni po naszym seansie, a mnie to cieszy, chociaż nie spodziewałabym się, że będę się kiedykolwiek cieszyć z cudzego smutku - mówi Anka Herbut z IP Group.
Książka Julii Kristevej "Czarne słońce. Depresja i melancholia" stała się podstawą scenariusza Anki Herbut. Dziś pokaz spektaklu.

Dla części widzów to trwające 50 minut zanurzenie w najczarniejszą melancholię będzie oczyszczające. Inni mogą mieć problem, żeby się z niej otrząsnąć. - Pamiętam chłopaka, który po wyjściu z sali siedział w kucki przez jakieś 40 minut - wspomina Łukasz Twarkowski, reżyser. - A znajoma milczała przez resztę dnia - zaczęła się odzywać dopiero nazajutrz. Panika w ciemności "Czarne słońce" miało premierę podczas lipcowego festiwalu Nowe Horyzonty. Z kina przy Kazimierza Wielkiego trzeba było przespacerować się na ul. Bogusławskiego, żeby przez tylne wejście dostać się na pogrążoną w ciemnościach dużą scenę Polskiego. Ktoś wskazywał miejsce do leżenia na twardych deskach, wręczał czarną poduszkę. Jeśli podczas spektaklu poczuliśmy, że chcemy wyjść, wystarczyło podnieść rękę - obsługa wyposażona w noktowizory pomagała wydostać się na zewnątrz. Ciemność może wywołać panikę, stroboskopowe światła atakują z

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Czarne słońce" w Teatrze Polskim. Zanurzenie w mrok

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Wrocław online

Autor:

Magda Piekarska

Data:

04.12.2015