EN

30.11.2015 Wersja do druku

Hamlecie, załóż gacie - czyli co nas najbardziej oburza w teatrze

Nagie biusty, pośladki i penisy już twórcom spowszedniały. Teraz karierę zaczyna robić kopulacja na scenie. Wystarczy sama jej zapowiedź, by o teatrze gadała cała Polska, a bilety zniknęły z kasy - pisze Iwona Kłopcka-Marcjasz wNowej Trybune Opolskiej.

We Wrocławiu pokazano akt seksualny na scenie. Wiele lat temu na festiwalu "Dialog" seks na żywo można było obejrzeć w wykonaniu brazylijskich aktorów. Nikt nie protestował, nie modlił się w intencji opanowania nie-scenicznych chuci ani nie blokował wejścia do teatru. Nikt też nie grzmiał, żeby nie dawać publicznych pieniędzy na festiwal, który pokazuje takie bezeceństwa. Post factum z niesmakiem rzecz skonstatował znany krytyk, Jacek Sieradzki, który napisał, że "nawiagrowana pała" budziła więcej zażenowania niż ciekawości. Ostatnia afera wokół Teatru Polskiego we Wrocławiu miała diametralnie inny przebieg. Sama zapowiedź najęcia do przedstawienia "Śmierć i dziewczyna" aktorów porno zelektryzowała całą Polską. Nagle teatr, który niestety jest u nas rozrywką niszową, interesującą jakiś skromny procent społeczeństwa, stał się sprawą powszechną, a odgłosy świętego oburzenia niosły się od Bałtyku po Tatry. Jak donoszą ci, co widz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Hamlecie, załóż gacie - czyli co nas najbardziej oburza w teatrze

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Trybuna Opolska nr 278/ 28/29-11-15

Autor:

Iwona Kłopocka-Marcjasz

Data:

30.11.2015

Wątki tematyczne