EN

30.11.2015 Wersja do druku

Czas na własny teatr

- Nazwa sceny Scena Garnizon sugeruje wojskowe klimaty, ale to pierwsze nasze propozycje repertuarowe, których - mam nadzieję - ludzie będą ciekawi, zdefiniują charakter miejsca. Chcemy postawić na teatr i muzykę. Szlachetna rozrywka, najogólniej mówiąc. Zaczynamy od "Pozytywnych" - mówi aktorka Grażyna Wolszczak w rozmowie z Beatą Biały w Dzienniku Wschodnim.

Zamarzył ci się własny teatr? - Raczej od dawna marzyło mi się, żeby robić coś, co by ode mnie zależało. Żeby nie być skazaną na czyjeś widzimisię, żeby nie czekać na telefon z propozycją. Ale przecież pracy ci nie brakowało. - Nie, ale wiele razy widziałam, jak życie obchodziło się z jedną, drugą i piątą koleżanką - naiwnością byłoby myśleć, że mnie nic takiego nie może spotkać. Że dziś jesteś, a jutro cię nie ma. No i oczywiście z podziwem przyglądałam się powstającym prywatnym teatrom w Polsce: Krystyny landy, Emiliana Kamińskiego, Michała Żebrowskiego... Podziwiałam ich determinację, bo show-biznes jest wyjątkowo niepewnym biznesem. Aż tu nagle, któregoś dnia, ponad dwa lata temu przejeżdżałam Alejami Niepodległości w Warszawie, minęłam Madalińskiego i nagle błysk: "Tutaj przecież była scena, na której kiedyś grał Teatr Kwadrat...". Wróciłam do domu, zaczęłam "guglać". Dowiedziałam się, że to bu

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Czas na własny teatr

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Wschodni nr 45 - Wydanie specjalne/28.11

Autor:

Beata Biały

Data:

30.11.2015

Realizacje repertuarowe