EN

30.11.2015 Wersja do druku

Czysta formalność

"Thermidor" Stanisławy Przybyszewskiej w reż. Edwarda Wojtaszka w Teatrze Polskim w Warszawie. Pisze Przemysław Skrzydelski w tygodniku wSieci.

"Thermidor" z warszawskiego Teatru Polskiego przywraca wiarę w sceniczny agon. To przedsięwzięcie nie miało prawa się udać. Dramat Stanisławy Przybyszewskiej to za słaby materiał, aby można było sobie na nim poużywać, zawiera zero wskazówek, które dałyby szansę na interpretację czy choć poszerzenie pola widzenia problemu. Więcej nawet: trudno w nim odnaleźć cokolwiek, co wiązałoby go z dzisiejszą rzeczywistością. Jeśli jeszcze "Sprawa Dantona" Przybyszewskiej - na podstawie której Andrzej Wajda zrobił swój słynny spektakl (1975) i film (1982), a Jan Klata swoje jak dotąd najlepsze przedstawienie (2008) - sprawdzała się jako rzecz o samonapędzającej się rewolucji bez końca i nadawała się na przebojowy teatr, to "Thermidor" pozostaje jej niemal przeciwieństwem mimo podobieństwa tematów. Jeśli to przeciwieństwo, to pytanie, na jakiej skali rozpięte i czy nie bezpieczniej dziś znów zmierzyć się ze "Sprawą..." i nie zapuszczać na te

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Czysta formalność

Źródło:

Materiał nadesłany

wSieci nr 48

Autor:

Przemysław Skrzydelski

Data:

30.11.2015

Realizacje repertuarowe