EN

26.11.2015 Wersja do druku

Rytuał krzykiem o wolność. Ingmar Bergman na scenie

- Od wczoraj czuję jakiś taki nieokreślony lęk. Nie wiem albo się upiję, albo się rozpłaczę! - takie słowa padną ze sceny podczas światowej premiery scenicznej adaptacji "Rytuału" Ingmara Bergmana. Rozmowa z Iwoną Kempą, dyrektorką Małopolskiego Ogrodu Sztuki, reżyserką spektaklu "Rytuał".

Gabriela Cagiel: Skąd ta fascynacja Ingmarem Bergmanem? Iwona Kempa: Bergman zalazł mi za skórę dawno temu, chyba jeszcze w trakcie studiów, i od tego czasu nie opuszcza mojej wyobraźni, mojej głowy, moich przekonań. Po "Rozmowach poufnych" myślałam o kolejnej realizacji. Pierwotnie miały to być "Szepty i krzyki", ale z powodu różnych zawirowań aktorskich musiałam zmienić tytuł. Zaczęłam szperać w dziełach Bergmana, których do tej pory nie znałam. I tak natrafiłam na "Rytuał", który zobaczyłam po raz pierwszy w czerwcu. Zachwyciłam się nim, a zarazem byłam zła na samą siebie, że odkryłam go tak późno. Intryguje jego forma i temat, ale też coś nie pasuje. Co nie pasuje? - Bardzo ostry konflikt rozgrywa się na płaszczyźnie artysta i władza, którą reprezentuje postać sędziego. Szerzej można powiedzieć, że to konflikt artysta - społeczeństwo albo artysta - normy społeczne, obyczajowe, prawne. "Rytuał" jest serią przesłuchań,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Rytuał krzykiem o wolność. Ingmar Bergman na scenie

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Kraków online

Autor:

Gabriela Cagiel

Data:

26.11.2015

Realizacje repertuarowe