EN

25.11.2015 Wersja do druku

Aleksandra Bednarz: Aktorka w poprawczaku

- Zajęcia w poprawczaku w Falenicy otworzyły mi oczy na wiele spraw i wiele mnie nauczyły. Myślę też, że udało się zbudować fajne relacje z dziewczynami i że nasz team współpracowników absolutnie się sprawdził. Nie wyobrażam sobie tej pracy bez którejś z osób zaangażowanej w spektakl i cały projekt - mówi Aleksandra Bednarz, aktorka Teatru im. Horzycy w Toruniu.

Grzegorz Giedrys: Ostatnio mocno się zaangażowałaś w różne działania edukacyjne. Teraz miałaś premierę w zakładzie poprawczym w Falenicy, a wcześniej prowadziłaś akcję plastyczną na wsi. Dlaczego zapracowana aktorka decyduje się na tego rodzaju projekty? Aleksandra Bednarz: W pewnym momencie poczułam, że w teatrze czegoś zaczyna mi brakować. Zorientowałam się, że zazdroszczę swoim kolegom, którzy biorą udział w międzynarodowych projektach artystycznych. I stwierdziłam, że też tak chcę. Najpierw siedziałam i jęczałam pod nosem, że dlaczego ja tak nie mam. A później wpadłam na pomysł, że przecież mogę to zrobić sama i zaczęłam pracować. Musiałam najpierw od zera nauczyć się, jak zdobywać pieniądze na realizację pomysłów i jak pisać wnioski, bo zupełnie nie miałam takiego doświadczenia i umiejętności. Aktorzy zatrudnieni na stałe w teatrze na ogół są zajęci pracą na scenie. - No chyba że ktoś musi łatać dzi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Aktorka w poprawczaku

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Toruń nr 271/20.11

Autor:

Grzegorz Giedrys

Data:

25.11.2015

Wątki tematyczne