W swoim teatrze Różewicz zajmuje się teraźniejszością, współczesności pojętą dosłownie; w każdym z dramatów podejmuje się znaleźć datę istotną dla zdarzeń i sensu utworu. Słusznie zwykło się mniemać, że Różewicz w swej twórczości dla teatru przezwycięża postawę "poety grobów", poety "pamięci o drugiej wojnie". Ale to "był żołnierzem", "był partyzantem" tkwi w pamięci i, zdaje się, spowodowało nieodwracalne zmiany w sposobie widzenia i oceny świata; utrudnia kontakt z tymi, którzy dzięki naturalnej odmianie czasu i pokoleń nie musieli poddać się tym samym co poeta próbom życia i historii. Był partyzantem - dopomina się o prawo wspominania, aktualizacji. Prawo jest żywe i choć tłumione, może wypłynąć (Wanda, kombatantka ze "Spaghetti i miecza", utopiona w błękitnym jak pocztówka Adriatyku, zapewnie wypłynie w nieoczekiwanym momencie) i zmącić spokój konsumpcyjno-trawiennej współczesności. Różewicz kilka
Źródło:
Materiał nadesłany
Współczesność nr 17