To będzie historyczny dzień dla Lublina. Pierwszy raz od kilkudziesięciu lat przed placem dzisiejszego CSK, wcześniej Teatru w Budowie zniknie okalający go płot. Ale nie sam. Zburzą go mieszkańcy.

Choć do oficjalnego otwarcia CSK zostało jeszcze kilka miesięcy, centrum zaprasza na szereg wydarzeń, które mają przybliżyć widzom ideę instytucji. W najbliższą niedzielę po raz pierwszy od kilkudziesięciu la twidzowie będą mogli wejść na sąsiadujący z CSK plac. Lublinianie wspólnymi silami zburzą płot który oddziela teren budowy od reszty miasta. - Tak jak mur berliński przez pół wieku dzielił Europę, tak dla nas ten plot był poprzeczką nie do przeskoczenia, symbolem czegoś nieosiągniętego, do czego nie mogliśmy się przez ryle lat nawet zbliżyć. Teatru w Budowie nie udało się ukończyć władzom PRL, potem kolejnym rządom i samorządom po transformacji. Dopiero teraz dopięliśmy swego i pozbywamy się kompleksów - mówi Barbara Wybacz z CSK. Na płocie widać już powstające specjalnie na tę okazję graffiti, które tworzą street artowcy z grupy Magnifico. Zaprosili oni także twórców z całej Polski, a także z Ukrainy. Wspólnie tworz�