"Emocjałki" Grzegorza Kasdepke w reż. Adama Biernackiego w Teatrze Dramatycznym w Białymstoku. Pisze Monika Żmijewska w Gazetcie Wyborczej - Białystok.
Widzowie pacyfikują aktorów, rzucają w nich poduszkami, żądają całowania. Aktorzy próbują przejąć kontrolę nad spektaklem, ale ten się im na chwilę wymyka z rąk... Tu istotna uwaga: pacyfikująca widownia liczy sobie 4-6 lat. Taka sytuacja, jaka wydarzyła się podczas premiery spektaklu "Emocjałki" według Grzegorza Kasdepkego w Teatrze Dramatycznym, w pewnym sensie może stać się najlepszą reklamą przedstawienia, w którym w końcu mowa o emocjach. Bo to właśnie emocje stały się pierwszoplanowym bohaterem spektaklu i nieoczekiwanie wzięły górę, i to po obu stronach sceny. Po jednej - rozzuchwalone dzieciaki, którym spodobało się przekroczenie granicy, poddały się psychologii tłumu, zakrzyczały aktorów. Po drugiej - aktorzy, którzy na chwilę stali się bezradni, bo trudno dalej prowadzić swoje postaci (a odgrywają przedszkolaki), i jednocześnie bez szkody dla klimatu spektaklu opanować roześmianych krzyczących widzów. To był pewnie