"Szkoła żon" Moliera, w przekładzie Boya, scenografii Jana Kosińskiego, a w swojej reżyserii i grając główną rolę Arnolfa, zamyka Jan Świderski swoją kadencję dyrektorską TEATRU DRAMATYCZNEGO WARSZAWY. Na pożegnalną arię przy placu Defilad wybrał rzecz, która daje pole do popisu aktorskiego, lecz jednocześnie piętrzy przeszkody. Molier - król francuskiego humoru i śmiechu przydał postaci Arnolfa, starego narzeczonego młodziutkiej Anusi tyle rysów dramatycznych, że kusi to do pogłębienia psychologicznego tej postaci także na scenie. Można przyczyn tego dopatrywać się, we własnych przeżyciach, lub przewidywaniach czterdziestoletniego wówczas autora wkrótce po ślubie z dziewiętnastoletnią Armandą, lecz nawet w tym wypadku dramat Arnolfa nie przekreśli tego, że cała sztuka z jej konwencjonalnym, szczęśliwym dla młodych zakończeniem - utrzymuje się w granicach komedii. Jeśli Molier miał już nawet przykre doświadczenia, czy przeczucia zwi
Źródło:
Materiał nadesłany
Kurier Polski nr 218