EN

9.10.2015 Wersja do druku

Obrzędowo i etycznie, czyli o tym, że prostota w teatrze jest najważniejsza

Zaczął się nowy rok akademicki, także w naszej szkole teatralnej. Tłumy młodych ludzi zaczynają nowy okres życia naładowani pragnieniami karier, otumanieni wizjami, które sobie sami często stworzyli. Zanim Pan zacznie zajęcia - co by Pan im powiedział na początek? - Jerzego Stuhra pyta Maria Malatyńska w Polsce Gazecie Krakowskiej.

Kochajmy teatr w sobie - nie siebie w teatrze - czyli zacząłbym pamiętnym zdaniem Stanisławskiego, bo przecież nie tylko nasza, krakowska szkoła jest wierna temu klasycznemu teoretykowi i praktykowi teatru. Takie zdanie może rozpocząć wszelkie myślenie o warsztacie aktorskim. Ale nie tylko. Na tym pierwszym zdaniu ze Stanisławskiego się opieram i z niego wysnuwam pryncypia etyczne. To jest dla mnie podstawowe i ważne, bo osadza nas samych wobec sceny. A także uczy pokory wobec teatru. A więc tej cnoty, do której często trzeba się naginać. Ale krakowska szkoła zawsze potrafiła tę umiejętność przekazać. Nie wywyższaj się, nawet, jeśli wiesz, że to robisz lepiej. Dlatego pewnie zawsze mnie razi wszelka ekwilibrystyka postacią. Prostota jest najważniejsza. Ale na początek powiedziałbym studentom także o niezwykłości commedii dell'arte. Ta klasyczna i niezmienna umiejętność pokazywała, że ekwilibrystyka może być językiem teatru, ale tylko wt

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Obrzędowo i etycznie, czyli o tym, że prostota w teatrze jest najważniejsza

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Gazeta Krakowska nr 236

Autor:

Notowała Maria Malatyńska

Data:

09.10.2015