EN

20.01.2006 Wersja do druku

Sukces medialny

Maciej Nowak skutecznie dał zespołowi poczucie sukcesu, a za takim dyrektorem aktorzy pójdą na koniec świata. Nikt nie będzie pytał, czy to, w czym gra, jest dobre czy złe, jeśli skutek bywa zawsze podobny: medialny rozgłos - Tadeusz Nyczek zabiera głos w debacie dotyczącej przyszłości Teatru Wybrzeże.

Jaki powinien być teatr Wybrzeże po kadencji Macieja Nowaka? A cóż ja tu mam do gadania? To przecież zadanie nie krytyka, ale nowego dyrektora. Ze spektakli, jakie powstały za kadencji Nowaka, znam tylko niektóre, wiec nie uchodzi mi wyrokować o całości. To, co miałem okazję obejrzeć, było bardzo nierówne. Pewnych premier żaden szanujący się dyrektor teatru nie powinien był dopuścić do publicznej eksploatacji, bo to były jakieś żenujące niedoróbki, fatalnie wyreżyserowane i równie źle grane. Ale ponieważ wyglądało, że pasują do linii teatru charakterem tematu czy nazwiskiem realizatorów z pełną otwartością były pokazywane w randze niemal wybitnego osiągnięcia. Teatr, który realizuje bardzo określoną linię problemowo-repertuarową, ma ewidentną skłonność do traktowania wszystkiego, co inne, jako czegoś wrogiego i gorszego. I odwrotnie - wszystko, co sam robi, uważa za jedynie słuszne. To jest wygodne, ale niebezpieczne, bo zaślepia,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Prywatne fobie

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Bałtycki + Wieczór Wybrzeża nr 16/19.01

Autor:

Tadeusz Nyczek

Data:

20.01.2006

Wątki tematyczne