"Kto się boi Virginii Woolf?" Edwarda Albeego w reż. Grzegorz Wiśniewskiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Katarzyna Wysocka w Gazecie Świętojańskiej.
Przełomowe dla Ameryki lat sześćdziesiątych dzięki ekranizacji Mike Nicholsa dzieło Edwarda Albee'ego, obalające nałożone zakazy w teatrze i filmie odnośnie słownictwa, zachowań oraz dopuszczalnych wątków (Kodeks Haysa), pokazywało dobitnie tłumione emocje ludzi, którzy nie poradzili sobie ze swoimi światami. Dramaturg nie oszczędził nikogo, nikomu nie dał nadziei, nikogo nie wsparł żadną moralnością ani ideologią mogącą wytrzymać katastrofalną konfrontację. Grzegorz Wiśniewski, pięćdziesiąt lat po polskiej prapremierze "Kto się boi Virginii Woolf?" - w Teatrze Wybrzeże zresztą, do czego nawiązuje wykorzystanie pracy Franciszka Starowieyskiego w plakacie - pokazał tamże kolejną wersję obnażenia ludzkiej niemocy, prowokowanej oceną przeszłości, zażenowaniem sobą oraz "animacją" alkoholową. Ludzie stronią od trudnych sytuacji międzyludzkich, w których przydarza im się znaleźć przypadkowo. Najczęściej chcą uspokoić kłócąc