EN

6.03.2000 Wersja do druku

Pasja Monsieur Poulenca

Czterdzieści lat polskie teatry operowe zwlekały z wystawieniem tego arcydzieła, ale opłaciło się czekać - dzięki łódzkiej inscenizacji "Dialogi karmelitanek" powstały jak Feniks z popiołów.

Przez większą część wieczoru nie opuszczamy surowych klasztornych murów, a na scenie dominuje umuzyczniony dialog, co zapewne będzie ciosem dla miłośników popularnych arii i orkiestrowych fajerwerków. Teatr Wielki w Łodzi proponuje w zamian niespieszną przypowieść o drodze na Golgotę. Rozprawę o przezwyciężaniu strachu, którego ton muzyka Francisa Poulenca oddaje już od pierwszej sceny, gdy młoda Blanche w zaraniu rewolucji francuskiej postanawia zostać zakonnicą. W finałowej scenie strach zmienia się w przerażenie, jakiego nikomu nie udało się w operze ująć bardziej sugestywnie: karmelitanki wolno kroczą na szafot, a ich modlitwę tnie przeraźliwy dźwięk gilotyny. Gdy pół wieku temu Poulenc komponował operę do tekstu Georges'a Bernanos'a, dokonywał nie tylko rozrachunku z historią i współczesnością, lecz także z własnym sumieniem. Doświadczenie wiary, mistycznej łaski, która jest antidotum na okropności świata, stało się jego udz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pasja Monsieur Poulenca

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 55

Autor:

Bartosz Kamiński

Data:

06.03.2000

Realizacje repertuarowe