Rozmowa z Krzysztofem Kelmem, reżyserem
- Czy jest pan przesądny? - To zależy. - Od czego? - Od sytuacji, psychicznego nastawienia. I czasami jestem przesądny. - Więc znany jest panu przesąd dotyczący umieszczania trumny na scenie? - I trumny, i krzyża. W "Dialogach karmelitanek" mam wszystkie rzeczy, o których się mówi, że umieszczone na scenie przynoszą nieszczęście. No i jest krzyż, trumna, białe kwiaty. - I co będzie? - Nie ma wyjścia. Przedstawiamy bardzo określoną rzeczywistość i nie można było tego uniknąć. - Nie boi się pan, że "Dialogi..." poza treścią, muzyką i - miejmy nadzieję - urodą przedstawienia, wciągną na scenę cały łańcuch teatralnych przesądów? - Nie boję się. Ale jak zrobić jedną z najważniejszych scen, w której bohaterka boi się znajdujących się obok niej zwłok? - Widziałem wnoszone do teatru prawdziwe drzewo... - Chciałbym, by wyjechało w scenie ogrodowej, ale jeszcze nie wiem czy się to sprawdzi. - Wziął pan na warsztat operę trudn�