Dla większości pracowników instytucji kultury średnia krajowa pozostaje niespełnionym marzeniem. W mocno spauperyzowanej branży tylko dyrektorzy-menedżerowie nie muszą przy kasie lać łez - pisze Iwona Kłopocka w Nowej Trybunie Opolskiej.
W instytucjach kultury zarabia się słabo i Opolszczyzna nie jest tu wyjątkiem. Kiedy na początku roku były już minister kultury oznajmił, że średnie zarobki w tej branży to ponad 4,5 tys. zł, "kulturalni" zawyli z oburzenia, bo w rzeczywistości regułą są tu zarobki poniżej średniej krajowej (ta w II kwartale br. wyniosła 3854 zł). W naszym regionie pogarszająca się sytuacja finansowa samorządu wojewódzkiego sprawia, że od kilku lat marne pensje ludzi kultury stoją w miejscu. Przybywa za to obowiązków redukowanym załogom. Bibliotekarze Młody bibliotekarz z doktoratem zarabia w Opolu 1850 zł. Doświadczona pracownica biblioteki w bogatej podopolskiej gminie wyciąga niespełna 3,5 tys. Oczywiście brutto. Bibliotekarka to już od dawna nie jest jedynie miła pani podająca książkę z półki. To wszechstronnie wykształcona specjalistka ze studiami podyplomowymi włącznie. Ale przy wypłacie może poczuć się jak intelektualny leń, bo miesięczne