EN

1.08.1971 Wersja do druku

KURIER WARSZAWSKI

Ogórki a Mefisto. Moce piekielne zakłóciły "Fausta". Coś z Breughla, coś z Szajny... Warszawska "Love story": Stefcia i Ordynat. Portret człowieka, lub raczej: portrety ludzi. Odkurzyć koronę!

WARSZAWA w lipcu nie jest tematem wdzięcznym, niemniej - jest tematem. Nie cała stolica przeniosła się przecież nad mo­rze, na jeziora czy w góry, a w dodatku ci, którzy zostali, wyka­zują bynajmniej nie letnią, lecz gorącą aktywność. Właśnie w lipcu, byliśmy w Warszawie świadkami dwu wy­darzeń artystycznych dużej ran­gi: wielkiej premiery w Teatrze Polskim i wielkiej premiery w... Teatrze Wielkim. No, proszę: niech ktoś spróbuje powiedzieć, że sezon ogórkowy! Ładne ogórki: Faust i Monteverdi! O "Fauście" się mówi. "Fausta" trzeba zobaczyć, aczkolwiek nie jest to sprawą łatwą. Słyszeli Państwo zapewne, że podczas prasowej premiery spektaklu, za­cięła się kurtyna żelazna, wyko­rzystana przez scenografa jako element inscenizacyjny i - po prostu drugą część przedstawie­nia... musiałoby się odegrać przy zasłoniętej kurtynie. Przeproszono więc grzecznie panów recen­zentów i - moce piekielne zwy­ciężyły; "Fausta" nie dokoń

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

KURIER WARSZAWSKI

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój nr 1373

Autor:

Kydryński

Data:

01.08.1971

Realizacje repertuarowe