EN

16.01.2006 Wersja do druku

Striptease

ANDRZEJ ZAORSKI przytacza anegdoty zza kulis Teatru Ateneum w Warszawie.

Teatrowi Ateneum patronował przedwojenny aktor Stefan Jaracz. W latach 70., kiedy tam występowałem, stanowisko dyrektora zajmował Janusz Warmiński. Jego żoną była Aleksandra Śląska [na zdjęciu], zatem teatr nazywaliśmy zagłębiem śląsko-warmińskim. Śląska - to był sceniczny pseudonim. Pani Aleksandra miała nazwisko Wąsik. Pamiętam, że za moich czasów ktoś na jej portretach domalowywał delikatne wąsiki. Natomiast Warmiński przedtem nazywał się Lewandowski. Pod tym nazwiskiem opublikował też parę sztuk. Opowiadano dowcip: - Dlaczego dyrektor Ateneum zmienił nazwisko? - Bo gdyby ktoś zapytał złośliwie: - Tak? Warmiński? A jak przedtem? - Jak to, jak?! Lewandowski! Grał wtedy w Ateneum nieżyjący już i kompletnie zapomniany aktor Stefan Środka. Był to tzw. prawdziwek, to znaczy, nie słysząc nigdy o Stanisławskim, grał jego Metodą. Wszystko musiało być realistyczne. Jak kogoś złapał za rękę, to tamten miał siniaki od chwytu mocarn

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Striptease

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Polska nr 2/11.01

Autor:

Andrzej Zaorski

Data:

16.01.2006