EN

28.08.2015 Wersja do druku

Marszałek działa w recydywie. Co z dyrektorem filharmonii?

Konflikt marszałka z minister kultury wywołuje niepotrzebne zamieszanie i szkodzi Filharmonii Pomorskiej, a już na pewno nie pomaga, Bogu ducha winnemu, Maciejowi Pucie - pisze Marta Leszczyńska w Gazecie Wyborczej - Bydgoszcz.

To, co się dzieje wokół nominacji dyrektora Filharmonii Pomorskiej, można określić tylko jednym słowem: skandal! Maciej Puto 1 września ma oficjalnie objąć to stanowisko. Ale wszystko wskazuje na to, że jedna z ważniejszych instytucji kultury w Polsce północnej wejdzie w nowy sezon z dyrektorem "nieprawomocnym". Taki bałagan zafundował nam Urząd Marszałkowski, który przeprowadził konkurs na dyrektora na własnych warunkach, ale niezgodnych z obowiązującymi przepisami. Marszałek do komisji konkursowej nie dopuścił żadnego przedstawiciela z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego ani ze Stowarzyszenia Polskich Artystów Muzyków. Nic dziwnego, że szefowa resortu Małgorzata Omilanowska, które z marszałkiem współfinansuje filharmonię, nie akceptuje tej nominacji. Gdyby przyjęła werdykt komisji, sama postąpiłaby niezgodnie z prawem. Ten pat trwa już trzeci miesiąc. Bulwersująca jest postawa marszałka województwa, który już dawno powini

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Marszałek działa w recydywie. Co z dyrektorem filharmonii?

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza Bydgoszcz online

Autor:

Marta Leszczyńska

Data:

28.08.2015

Wątki tematyczne