Istnieje taka anegdota: pewnego razu ogłoszono zaciąg do marynarki. Zgłaszali się marynarze różnych specjalności i każdego poddawano surowemu egzaminowi. Aż zgłosił sit; niepozorny mężczyzna, który na pytanie, jaka jest jego specjalność odpowiedział, że jest gulgutierem. Członkowie komisji wstydzili się przyznać, że żaden z nich nie wie, co to jest gulguttier i czym się zajmuje, więc przyjęli mężczyznę do służby w marynarce i posłali go na okręt. Kapitan, chcąc go skierować do jakiejś pracy, także zapytał o specjalność i znów usłyszał: "gulgutier. Ale kapitan również wstydził się spytać, co to jest gulgutier. Po pewnym czasie na okręt przybył z inspekcją admirał. Wszędzie widział... krzątających się marynarzy i tylko na głównym pokładzie siedział jeden i strugał jakąś deszczułkę. A to co za jeden? - spytał groźnie admirał. Jak to? - odrzekł kapitan okrętu - to przecież gulgutier. Admirał wstydził si
Tytuł oryginalny
Anty-Szajna
Źródło:
Materiał nadesłany
"Sztandar Młodych" nr 81