EN

1.12.2013 Wersja do druku

Przesłanie z przyszłości retro

Na scenie jest pięć kobiet. Chodzą w tę i z powrotem, jak zwierzęta w klatce, szybkimi, mechaniczny­mi krokami. Raptownie się zatrzymują i zastygają w różnych pozycjach, jedna zgięta w pół, z rękami wyciągniętymi do tyłu, inna wyprostowana jak struna. Wykonują przy tym gwałtowne ruchy sztywnymi ramionami, a ich twarze wyrażają napięcie. Jedna jest wyraźnie agresywna, inna po prostu zaniepokojo­na, jeszcze inna sztucznie opanowana. Każda porusza się według swojej cho­reografii, zapętlonego układu ruchów, po swojej trasie. To maszyny zaprogramowane na określoną sekwencję gestów, przemieszczające się w układzie współrzędnych. Ludzie przyszłości, pozbawione wolnej woli automaty, połączone ze sobą ogólnoświatową wirtualną siecią i sterowane za jej pomocą. Działają bez zarzutu, chyba że nagle stracą zasięg. Wtedy zatrzymują się, zagubione, i przez chwilę nasłuchują w poszukiwaniu sieci ("łapię kanał, łapię kanał"), aż odz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Przesłanie z przyszłości retro

Źródło:

Materiał nadesłany

"Didaskalia" nr 12

Autor:

Joanna Tomaszewska

Data:

01.12.2013

Realizacje repertuarowe