EN

16.12.1962 Wersja do druku

Wieniec do Konduktu

Debiut dramatopisarski Bohdana Drozdowskie­go, sztukę pod tytułem "Kondukt", spotkała przygoda hałaśliwa, lecz paradoksalna; trochę bezsensowna i w grun­cie rzeczy żenująca. Utwór, o którym tak głośno było przed rokiem w prasie i w świecie literackim, pozostał właściwie nieznany. Głośno było o ty­tule i o anegdocie, która po­służyła autorowi za punkt wyjścia i sytuacyjną scenerię sztuki. Mniej uwagi poświęco­no temu, co autor Konduktu w tę scenerię wpisał i w ja­ki sposób to uczynił. Afera się skończyła (z wy­nikiem raczej pozytywnym dla Drozdowskiego), czas wre­szcie zająć się "Konduktem" bez uprzedzeń i urazów, "Konduktem" - utworem dra­matycznym, a nie przedmiotem sporów o prawa autorskie wyjściowego pomysłu. Czas tę sztukę naprawdę poznać i od­dać jej sprawiedliwość. Myślę, że już to uczyniono. I nie na papierze, lecz w teatrze. Tak jest chyba najlepiej. Przedsta­wienie Jerzego Krasowskiego na scenie Teatru Ludoweg

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wieniec do Konduktu

Źródło:

Materiał nadesłany

"Teatr" nr 24

Autor:

Andrzej Władysław Kral

Data:

16.12.1962

Realizacje repertuarowe